Ciągle staram się dopracować wygląd bloga, ale ilość opcji nadal mnie przerasta. Poza tym źle się ustawia takie rzeczy na małym ekranie, bo potem pierdoły wychodzą jeśli ogląda się na znacznie większym. U mnie jest dobrze, ale u innych... szkoda słów. W każdym razie nie opanowałam jeszcze wszystkiego do końca.
Oczywiście przyszedł wieczór, a raczej noc, a mnie nachodzi wena twórcza i szukam dziury w całym. Jak zwykle.
Muszę w końcu się zebrać w sobie i zacząć pisać ciąg dalszy tych trzech historii, a nie tylko oglądać fragmenty w głowie. Sny na jawie są dobre, ale zawsze pozostaną snami, a przecież przynajmniej to pasowałoby uwiecznić. Może jak synek łaskawie pójdzie spać, a ja jakimś trafem nie zasnę... chociaż wątpię, bo piernik uciął sobie drzemkę w ciągu dnia i to dość późno, więc raczej nie będzie się szybko wybierał spać. W ciągu dnia jakoś nie mogę się zebrać w sobie do pisania, za wiele rzeczy mnie rozprasza.
Wciąż zastanawiam się nad Weryfikatorium, wciąż się waham. Wiem, że to głupota z mojej strony, ale czasami wciąż czuję się jak nastolatka, jak dziecko, które niewiele wie. Po prostu w ogóle nie czuję swojego wieku i nie czuję się z tym faktem dobrze. Zresztą, innymi faktami również nie. Bywa.
Nie ma to jak pełny chaos w głowie.
Faktycznie ten blog ma wiele funkcji - co prawda mogłabym tutaj założyć bloga..ale po co? ;) Gdy chce się,aby wszystko wyszło idealnie to zazwyczaj szukamy dziury w całym.
OdpowiedzUsuńNie osiągalna