wtorek, 17 kwietnia 2012

Ocena bloga Alicja w krainie garów



 
Blog: Alicja w krainie garów.


Nie przepadam za kolorem pomarańczowym, a tu jest go aż nadto. Oczy mnie już bolą. Pociesza mnie jedynie fakt, że piszesz, iż to tymczasowe. Mam nadzieję. Bo okładka odrzuca. Ciesz się, że nie oceniam szablonu, tylko treść. Zmień jednak go koniecznie, na jakikolwiek inny, przyjemny dla oka.
Wstęp odrzuca równie skutecznie jak szablon. Zlituj się i popraw to wszystko, mam na myśli szablon, czcionkę... ogólny wygląd. W porównaniu z poprzednim Twoim blogiem, który wydaje mi się był bardziej dopracowany, ten wypada już na starcie gorzej. Mam nadzieję, że chociaż treść jest wyższych lotów, bo talent do pisania masz.
Dobrze, przeczytałam całość. Ocena będzie raczej krótka. Zacznę najpierw od błędów, aby mieć je najpierw z głowy, a potem napiszę co myślę, o opowiadaniu.

Rozdział 1:
Chyba nie wrzuciła go pieczony królik w kamizelce.
Rozdział 3:
- Nie rozumiem. nie trzeba mnie lubić, ale...
Zmierzyłam ją wzrokiem, który przyspiesza nawet kiśniecie ogórków.
Rozdział 6:
Wanilia łączyła (się) z inną, onieśmielającą wonią.

To tyle na temat błędów. Opowiadanie jest o cale niebo lepsze od poprzedniego. Bardziej realistyczne i spokojniejsze, nie gonisz z akcją na łeb na szyję, a i tak czyta się je z prawdziwą przyjemnością. Mam nadzieję, że nie porzucić tej historii, bo jest naprawdę interesująca. W poprzednim opowiadaniu miałam wiele zarzutów, tu ich praktycznie brak. Nie wdajesz się w szczegóły gotowania, i dobrze, skoro na tym się nie znasz, a mimo to opowiadanie nie traci nic ze swej magii. Czyta się lekko, przyjemnie i szybko. Nie nudzisz, a z każdym kolejnym rozdziałem człowiek nabiera ochoty na więcej. Alicja jest bardzo wyraźnym bohaterem, bardzo fajnie pokazujesz różnicę w tym co mówi o sobie, a tym co robi i jak się zachowuje. Pozostali bohaterowie również nie są bladzi i bez wyrazu, każdy z nich ma to coś&... Podoba mi się bardzo Adam, w tej swojej sztywności oraz to w jaki sposób kreuje się na profesjonalnego kelnera.
Bardzo mi się podobało, przeczytałam od razu całość, mimo że onet utrudniał mi to jak tylko mógł. Ocena krótka, ale o czym tu pisać? Opowiadanie jest dopracowane i w pełni zasługuje na swoją ocenę, którą jest diament. Dałabym nawet wyżej, jednak nie dam ze względu na szablon, który jest odpychający. Gdybym miała kupić książkę o takiej okładce... wybacz, ale nawet nie wzięłabym jej do ręki. A szkoda, bo treść naprawdę jest warta przeczytania. Jest masa szabloniarni, nawet jak czekasz na zamówiony szablon, wstaw póki co inny, bardziej przyjemny dla oka.
Opowiadania nie porzucaj, bo naprawdę jest świetne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz