Ocena bloga Niewinna Eliza
I znów muszę przeprosić Musivum, że
to nie będzie ocena jej bloga. Nadal jestem w trakcie czytania Priamel. To
niemal 80 stron w wordzie, a że dzisiaj nie mam dostępu do laptopa, na którym
zaczęłam pisać ocenę, zajęłam się następnym w kolejce, czyli blogiem
Semirkowej.
I na początek mała uwaga. Ze względu
na to, że i tak przeklejam sobie teksty do worda, nie będę robić analiz w
ocenie. Jeśli autorka będzie zainteresowana, prześlę analizę na maila.
Zmieniłam tę zasadę dlatego, że w niektórych tekstach treści jest ogrom i
gdybym miała wszystkie uwagi dać w ocenie... to byłaby przesada. Z kolei
wklejanie wyrwanych zdań i pokazywanie w nich błędów, może przysporzyć o ból
głowy autora ocenianego bloga. Szukanie potem tego w treści, to
marnowanie czasu. Nie wiem, czy opcja będzie lepsza, czy gorsza, to się okaże w
praniu.
Czas się zająć czytaniem bloga
Semirkowej.
Na pierwszy rzut oka rzuca się
zarówno brak akapitów, jak i justowania tekstu. Może nie jest to błąd, ale
istotne jest zadbanie o estetykę wyglądu tekstu, a nie tylko samej szaty
graficznej bloga. Gdzieniegdzie zaczynasz od akapitu, ale po przeklejeniu do
worda wyświetla mi to jako szereg twardych spacji, które i tak walają się w
tekście gdzie popadnie.
Piszesz w mojej
"ulubionej" narracji pierwszoosobowej i już na samym starcie widzę,
że najlepiej Ci to nie wychodzi. Jak już pisałam przy poprzedniej ocenie,
narracja pierwszoosobowa bardzo ogranicza. Tylko jeśli ktoś naprawdę dobrze
pisze i się pilnuje stale, może nie pogubić się w tej narracji. Pod tym
względem trzecioosobowa jest znacznie bezpieczniejsza.
Po przeczytaniu pierwszego akapitu
niestety mam ochotę skapitulować. Z ciekawości zajrzałam wcześniej na ocenę,
którą dostałaś na innej ocenialni. Tym bardziej zwątpiłam. Zdecydowanie za
stara jestem na zabawę w ocenianie, bo dosyć, że ślepa, to jeszcze z
zaburzeniami widzenia. Masz okropny styl pisania, szyk zdań, błędy logiczne,
niedopowiedzenia... leżą i kwiczą z Ciebie, nawet słychać ich głośniej niż moją
interpunkcję leżącą w krzakach. Już teraz zaznaczam, że nie jestem pewna, czy
dam radę przeanalizować cały tekst. Być może miałoby to inne brzmienie, gdyby
były w narracji trzecioosobowej, a na pewno lepiej by się czytało.
Po przeczytaniu prologu wiem jedno,
wybacz, ale analizy nie będzie. Nie dam rady. Musiałabym podkreślić niemal
każde zdanie, zadający głupie pytania typu, czy?, dlaczego? po co? jak?
Abym nie była gołosłowna na przykład poleci niestety prolog.
PROLOG
Ze słodkiego snu wyrwało mnie czyjeś chrapanie. Ciężko mi
było otworzyć powieki. (, które) Wydawało mi się, że były na tyle ciężkie, że
z każdą próbą kończyło się niepowodzeniem.(każda próba kończyła się
niepowodzeniem.) Po chwili do mnie doszło,(dotarło)
że nie jestem sama w łóżku. Męskie
chrapanie mówiło samo za siebie. Przylgnięta (przytulona) byłam do jakiegoś
nagiego mężczyzny. Nie pamiętam jak zjawił się tutaj. Nie pamiętam nic, tak
jakbym obudziła się z wiecznego snu. Próbowałam przypomnieć sobie z kim
spotkałam się wczorajszego dnia. W odpowiedzi uderzyła we mnie ogromna
fala bólu głowy. Czy ja coś piłam? Nie wyczułam alkoholu, jedynie zapach
moich perfum. (osoba wstawiona, która dopiero trzeźwieje raczej nie czuje od siebie
alkoholu, a przynajmniej nie zwraca na to uwagi) Po pewnej chwili udało
mi się otworzyć powieki, wtedy zauważyłam, że byłam przytulona do mężczyzny.
Jego gorące ciało (mężczyzny) oplatane (splecione) z moim. Nie
mogłam wydusić z siebie słowa, nie byłam w stanie myśleć trzeźwo. Co się
wydarzyło? Czy do czegoś doszło? Dłonie zadrżały, a serce zaczęło kołatać
(bić) coraz szybciej. Krew pulsowała
coraz mocniej, czułam ,że za chwilę wybuchnę
płaczem. Tak bardzo chciałam przypomnieć sobie ,co stało się wczoraj. Tak
wiele bym dała, by tylko się dowiedzieć. -> Szyk zdań jest okropny i używasz dziwnych słów na urozmaicenie sytuacji (przylgnięta, oplatane), mam na myśli nie to, że takich nie ma, tylko to, że nie używa się ich w takiej sytuacji. Nie rozumiem dlaczego chciało się jej płakać? Raczej nie jest to pierwsza reakcja w takiej sytuacji i nie jest traktowana jak najgorsza trauma na świecie. Poza tym brak wyjaśnienia, jak się znalazła w tym łóżku. Rozumiem, że bohaterka sama nie wiem, ale czytelnik wie jeszcze mniej.
Powoli odsuwałam się od nieznajomego. Chciałam zobaczyć
jego twarz, podniosłam wzrok trochę wyżej. (nie można podnieść wzroku)
Wtedy serce zabiło jeszcze mocniej powodując ucisk.(na co uciskało?)
Czułam jakby ktoś wbił (w nie) sztylet w nie (szyk przestawny). Ból
znów uderzył mnie w głowę, a następnie ponownie uderzyło w serce. (czym
uderzył, sztyletem? Co uderzyło?) Cicho pisnęłam, by nie obudzić świeżego
znajomego. Tak, znajomego. Poznałam go! To policjant, przyjaciel Ben’a, brata
mojego przyjaciela (pogubiłam się w koligacjach. Może miało być brat?).
Nadal nie mogłam dojść do tego jak on zjawił się w moim łóżku. Tym
bardziej po tym ,co mi zrobił! (a co zrobił? Bohaterka nic przecież nie pamięta?)
Łza spłynęła po moim policzku. Nie chciałam z nim leżeć w jednym łóżku.
Wyswobodziłam się z jego objęć, a następnie schodząc z łóżka, tak po prostu zleciałam
z niego.(z łóżka czy z mężczyzny?) Moje nogi odmówiły posłuszeństwa, lecz
nie poddawałam się. Oparłam ręce na poręczy (jakiej poręczy?) i powoli
wstawałam. Zauważyłam, że miałam założoną koszulkę i majtki, jednak nic nie doszło między nami. Chociaż
jedna dobra rzecz w tym. Jednak coś
mi nie pasowało. Pomieszczenie. Pokój był całkiem inny, niż mój. Takiego pokoju
nie mam u siebie w domu. Tom też nie. Znowu opadłam z sił. Przewróciłam się
robiąc duży hałas. Serce zakłuło jeszcze mocniej. Przyłożyłam dłoń do klatki
piersiowej. Czułam jak serce bije zbyt szybko, coś było nie tak. Mój stan
fizyczny był w koszmarnym stanie. Nie mogłam już nic zrobić. Nie dałam rady
opuścić tego nieznanego mi pokoju. Usiadłam na podłodze obok łóżka, próbowałam
się uspokoić. Nie chciałam paść na zawał (wyrażenie potoczne). Wzięłam
parę głębszych oddechów, gdy nagle poczułam gorącą dłoń na moim ramieniu.
Powoli odwróciłam się w stronę łóżka. Semir siedział, już nie spał. Pochylił
się tak, że czułam jego spokojny
oddech na moim karku. Przeszły mnie małe dreszcze.
- Spokojnie. Musisz poleżeć troszkę – szepnął. Nie
bardzo rozumiałam o co chodzi. Chciałam odsunąć jego dłoń z mojego
ramienia. Gdy już chciałam wykonać tę czynność, moją uwagę przykuła obrączka na moim palcu. Zrobiłam duże oczy. (w jaki sposób?) Przyjrzałam
się obrączce jeszcze bliżej.
- Skąd ona? – spytałam. Spojrzałam na Semira pytająco.
Ta obrączka, czułam ,że to coś niedobrego.
- Wczoraj wzięliśmy ślub cywilny – odpowiedział. W jego głosie panowała radość, szczęście
i duma. Spojrzałam na niego tym
razem z zaskoczeniem. Fala bólu znów ukłuła mnie w serce. To nie mogło
być możliwe, co on zrobił. Jak to możliwe.
- Nie! To nie prawda! Nic ci nie ślubowałam! –
krzyczałam na niego. Ale i tak moje krzyki były zbyt ciche, by
okazywać jakiekolwiek emocje.
- Prawda. Mamy porobione zdjęcia, była też imprezka z
tej okazji – powiedział. Mówił tak normalnie i tak prawdziwie. Zakryłam twarz w
dłoniach i zaczęłam płakać.
Zdania
są bardzo krótkie, jakbyś chciała sztucznie nadać tempo wydarzeniom. Fakt,
akcja leci w zawrotnym tempie, głównie z łóżka. Nie wiem dlaczego mam wrażenie,
jakby były to urwane sceny z jakiegoś brazylijskiego serialu. Używasz
wielu wyrażeni potocznych, których nie używa się w słowie pisanym. Opisujesz
czynności proste, zrobiłam to i tamto.... co nie wygląda dobrze. Co do błędów
logicznych, nie wiem od czego zacząć. Dziewczyna/kobieta (na dobrą sprawę nie
wiemy) budzi się w obcym pomieszczeniu nie pamiętając poprzedniego wieczoru,
leżąc obok obcego mężczyzny. Po krótkiej refleksji zaczyna boleć ją głowa, a
potem serce. Uwalniając się z objęć nieznajomego spada (z niego lub łóżka) na
podłogę. Po cichutku, tak aby go nie obudzić, a przy tym zły leją się potokiem,
odświeżającym pamięć w dodatku, bo bohaterka przypomina sobie, kto leży na
łóżku. To nią tak wstrząsnęło, że dostała bólem zarówno po głowie jak i w samo
serce. Biedna pada na podłogę w koszmarnym stanie (walka z bólem była zapewne
zaciekła). Jednak gorąca dłoń i spokojny oddech Semira uświadamiają jej, że nic
się nie stało. Ot, wzięli jedynie ślub, była impreza, fajnie się bawili.
Z rozpędu przeczytałam kolejny rozdział, jako że zaznaczono sceny erotyczne. Nie będę go komentować, a scen erotycznych nie zauważyłam. Poza tym nijak mają się bohaterowie do tejże zakładki o nich. W pierwszym rozdziale (przed wydarzeniami z prologu) Semir miał jakoby zgwałcić bohaterkę, natomiast w zakładce o bohaterach mamy: Charakter: Jest miły, ciepły, kochający. Dba o swoją żonę,
pokazuje jak ją kocha. Dąży, by ją zdobyć. Nie jest obojętny na
cierpienia innych ludzii.
Przeczytałam jeszcze kilka rozdziałów, nie wszystkie. Dalej jest tak samo. Okazuje się, że Semir więzi Elizę w swojej willi, dopóki ta go nie pokocha, ona udaje twardą, ale tulić i całować pozwala się jak najbardziej. Potem okazuje się, że Semir zabił komuś żonę i ten ktoś chce odwdzięczyć się tym samym... itd. itp. Wymiękłam.
Bywa, że wystarczy przeczytać kilka zdań, aby ocenić jak kto pisze. Ty piszesz kiepsko. Na początek spróbuj zmienić narrację, pierwszoosobowa Ci nie służy. Przestań wymieniać po kolei czynności, które wykonują postacie. Myśl co piszesz i jak piszesz. Nie używaj wyrażeń potocznych. Staraj się postawić w rolę bohaterki. Jeśli czegoś nie wiesz, nie jesteś pewna, pytaj wujka google. Wbrew pozorom sporo wie. Tematyka historii oryginalna nie jest, ale pal licho z oryginalnością, w tym wypadku to najmniejszy problem. Najgorsze, że nic nie trzyma się tzw. kupy.
Tyle odnośnie oceny. Wrócę jeszcze na moment do innej oceny Twojego bloga i komentarzy. Wybacz, ale są krzywdzące dla Ciebie, wprowadzają iluzję, że dobrze, wręcz fantastycznie piszesz, co jest nieprawdą.
A ja zdecydowanie jestem za stara na to. I mam chyba zaburzenia widzenia. Musivum, kochana, zastanów się czy na pewno chcesz opinię o swojej twórczości ode mnie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie, nie masz pały, nie stawiam ocen wg standardów większości ocenialni. Musisz jednak bardziej popracować z tekstem. Odnośnie talentu, można go mieć, ale to nie znaczy, że będzie się pisało od razu super. Sama twierdzisz, że piszesz nie najlepiej. Wiele szczegółów jest do dopracowania. Historia może nie byłaby zła... ale trzeba nad nią popracować. Slang nie jest najlepszy w tekstach, zwłaszcza jeśli myśli się o wydaniu książki.
UsuńWierzę, że jest Ci przykro. Kiedyś, dawno temu, miałam to samo, gdy dałam pierwszy raz bloga do oceny. Teraz w życiu bym nikomu tego nie pokazała. Sama się dziwię jak mogłam tak pisać. Musisz myśleć przy pisaniu, nic na siłę. Znajdź betę, która sprawdzi rozdział przed publikacją. W narracji pierwszoosobowej bardzo łatwo się zgubić, może spróbuj napisać coś w trzecioosobowej, nie koniecznie tę historię, ale coś innego. Naprawdę warto popracować nad warsztatem. Jeśli chcesz mogę pomóc.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTu już trzeba zastanowić się nad jakością czytelników. Osobiście wolę takich, którzy wytkną błędy jeśli je widzą, wtedy jestem pewna, że przeczytali rozdział. Hasło typu: super piszesz, świetny rozdział, czekam na dalszy ciąg, to zwykły SPAM nic poza tym.
UsuńJeśli zależy Ci na tej narracji, ok, trzeba zatem nad tym popracować.
Jeśli chodzi o Betę, na katalogu jest Cuddly, choć Tobie przydałaby Ci się taka na stałą współpracę.
Sama piszesz, że się nie starałaś. Spróbuj zatem się postarać przed publikacją kolejnego rozdziału. Myślę, że wtedy wyjdzie lepiej.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo nie da się. Jeśli chcesz, możesz podesłać do mnie na maila. Zobaczymy czy jak się przyłożysz do pisania, będzie lepiej :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMnie się nie spieszy :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBez ruchów, a przynajmniej aby nie wyglądały jak obecnie. Musisz to wplatać pomiędzy dialogi i opisy, jak i odczucia. Musi to funkcjonować razem, a nie jak oderwane części.
Usuń"Niewinna Eliza" podlatuje mi troszkę brazylijską telenowelą. Zauważyłam, że w moim tekście również wykryłaś wiele błędów, ale chyba nie jest najgorzej. Z ciekawości, zajrzę na tego bloga, który teraz oceniłaś, ot. Ale to po egzaminie.
OdpowiedzUsuńZozali, masz tutaj wyjątkowo ładnie, przytulnie i cieplutko!
OdpowiedzUsuńA, dziękuję ślicznie :)
UsuńAle tu ślicznie!
OdpowiedzUsuń