czwartek, 3 maja 2012

Bez sprzętu

Obecnie jestem bez własnego sprzętu. Komórkę synuś mi utopił, laptopa zalał. Po prostu pięknie. Moje plany odnośnie pisania jak zwykle będę musiała nieco zweryfikować. Chciałam napisać na jeden konkurs, i mam nadzieję, że się do tego przyłożę, bo historia już obmyślana. Nie żeby była jakaś super. Tekstu ma być coś ponad stronę. 
Może dzisiaj wygonię męża na spacer z synkiem i pożyczę laptopa od Młodej. Nie lubię pisać na nie swoim sprzęcie, bo zanim się przestawię... 
Zarejestrowałam się na Weryfikatorium, ale czuję się tam strasznie mała, bynajmniej nie wiem czemu, ale tak mam jakoś. Sama nie czuję sie jako osoba, która nie pisze jakoś specjalnie dobrze, a tym bardziej nie nałogowo jak inni, a poza tym... zawsze mam problemy w dyskusjach, aby wypowiedzieć się zrozumiale dla innych. No i tym bardziej... moja znajomość gramatyki... jest bardziej intuicyjna i opiera się na tym, czego mnie nauczyli w szkole, głównie w podstawówce. Chyba będe musiała częściej korzystać z poradnikow Smirka i tyle. 
Chyba też dlatego chciałabym właśnie napisać na konkurs, aby wiedzieć jak oceniają mnie inni, bardziej doświadczeni w kwestii pisania niż ja. Poza tym byłby to pierwszy konkurs, gdzie bym cokolwiek wysyłała. Pożyjemy, zobaczymy.

9 komentarzy:

  1. Zalany telefon - coś o tym wiem. Dwa razy utopiłam telefon w toalecie, ale wtedy chodziłam jeszcze do gimnazjum. A laptop? Akurat jest w stanie... kupna nowego :D.
    Trzymam kciuki za konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak...
    Teraz jestem już w domu
    Witaj Agnieszko trochę mnie nie było ale już wracam do Ciebie.



    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze się niezmiernie :) Miło znów Cię widzieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, w sumie ciężko pracować nie na swoim sprzęcie. Chyba człowiek łapie takie zaufanie do przedmiotów, do których jest przyzwyczajony ;) U mnie dopiero rok mija od kiedy mam swojego laptopa, wcześniej pisałam w zeszytach i do dziś korzystam z tego, jesli właśnie komputer nawali ;)

    Myślę, że jak będziesz brać udział w konkursach i dużo pisać, to ta wrażliwość, która posiadasz rozwinie się. A gramatyka i reszta zasad pisowni wpadnie sama :) Niestety ja nie mogę opierać się na swojej wiedzy ze szkoły, ponieważ już wiem, że była ona bardzo znikoma i dopiero próba samej pisania, pozwoliła zagłębić się we wszelkie zasady pisowni. Ale najbardziej to pomagają czytelnicy, komentujący. Bez nich to co umiem po roku to więcej niż jakbym w szkole umiała ;)

    Trzymaj się!

    Kkohaku

    P.S: Bardzo mi miło, że chcesz się wziąć za moje opowiadanie :) Tylko ostrzegam, że dopiero 4 pierwsze rozdziały przeszły porządną korektę, a pozostałe 16 nosi w sobie masę błędów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeleciałam jedynie pierwszy rozdział, i to tylko tak leciutko. Nie zabrałam się jeszcze porządnie za pisanie. Jeśli byś chciała, przy okazji mogę coś tam wyłapać, choć może bardziej odnośnie stylu i fabuły niż samej gramatyki :)
    Osobiście nie umiem pisać w zeszycie, jest to marnowanie czasu, z jednego prostego względu... nie ma mi kto tego przepisać, a sama nie cierpię tego robić. Próbowałam kiedyś, łącznie z rozpisywaniem fabuły w punktach, rysowaniem map, szczegółami typu kto, gdzie i kiedy... ale to u mnie się nie sprawdza. Odpuściłam więc sobie i stwierdziłam, że nic na siłę, nie spieszy się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz wszystko co tam przyjdzie Ci do głowy po przeczytaniu mojego opowiadania :) Każda wskazówka i opinia jest dla mnie ważna :)

    Są plusy i minusy pisania w zeszytach, ale ja właśnie od tego zaczynałam i problem miałam z przyzwyczajeniem się do komputera. Nadal wolę kartkę i długopis. Mam osobny zeszyt gdzie spisuje jakieś pomysły, albo rozpisuje calutki plan. Niestety nie spisuje tego, bo i tak nie ma to sensu, chociaz często gubią mi się notatki ;)

    Kkohaku

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatem będę pisać pod każdym rozdziałem. Trochę mi zejdzie, bo rozdziały masz długie jak zauważyłam.

    Zawsze jest to kwestia przyzwyczajenia. Mnie moje notatki nie tyle co poginęły, co dostały się łapska synka, który już się nimi odpowiednio zajął.
    Teraz mi jakoś gorzej wrócić do tej historii, jakby po prostu została na tych spisanych kartkach, a w pamięci tylko jakieś tam wspomnienia o tym.
    Wolę już sobie trzymać wszystko w głowie, w odpowiednich szufladach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Konkurs? Bardzo dobry pomysł:)Trzymam kciuki:):)Coś na stronę zawsze mnie przerażało, więc podziwiam, że się do tego zabierasz. Moja komórka wysiadła, więc dostałam starą męża, a że nie lubię zmieniać telefonu, więc będę jej używała, aż się nie rozpadnie:) A co takich portali, to zawsze znajdzie się ktoś, komu się spodoba i ktoś, kto będzie miał akurat zły dzień:) Tak czy inaczej, nie lubię takich miejsc – zjechali mi wiersze, wiesz, ta zadra ha ha:)A poważnie, to wszystko zależy od grubości skóry i wiary we własne siły:)I z pewnością nie powinnaś się martwic, ze tam nie pasujesz. Piszesz świetnie ale chyba chcesz by zapewnili Cie o tym inni:)Powodzenia i na portalu i w konkursie:)
    AMO

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba jest tak jak mówisz, mam bardzo mało wiary we własne siły i możliwości...

    OdpowiedzUsuń