Jak mi ciężko utrzymać nerwy na wodzy, masakra jakaś. Naprawdę chciałabym mieć tyle cierpliwości, by po prostu ze stoickim spokojem znieść idiotów, zwłaszcza tych bezczelnych. Niestety takich zdolności nie mam, i nerwy nie raz mi puszczają. Nie żebym od razu krzyczała itp., po prostu pozwalam sobie, choć nie powinnam, nieco zniżyć się do ich poziomu. Hasło - bądź mądrzejsza, nie pomaga w takich sytuacjach. Jeszcze gorsze jest to, że się w ogóle tym przejmuje. Być może za mało przebywam z ludźmi, jestem strasznie nietowarzyska, a internet... cóż, to tylko internet. Nie jest dobry jako substytut życia towarzyskiego. Jak dla mnie, mam zdecydowanie za dużo na głowie... koniecznie muszę iść do fryzjera. Szkoda tylko, że w ten sposób nie pozbędę się kłopotów i zmartwień tak szybko jak nadmiaru włosów. Cóż, dzisiaj nie będę o tym myśleć. Pomyślę o tym jutro :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz