Dla odmiany znów zmieniłam nieco szablon, prosto i w miarę skromnie. Oczywiście na obrazek trafiłam w sieci, dzięki pomocy wujka Google. Przypadł mi do gustu, naprawdę, może ze względu na skojarzenia, że gdzieś tam, w każdym z nas tkwi kolorowa wyobraźnia zdolna zmieniać świat, otulona jedynie w szary papier codzienności. Jak gruby jest ten papier zależy od każdego z osobna, i oczywiście czy zechce się przez niego przedrzeć. Na obrazku akurat widnieje moja, troszkę smutna i zbyt poważna, ale może dlatego, że istnieje zupełnie w innym świecie, a do mnie zagląda tylko co jakiś czas. Osobiście lubię marzyć na jawie, tuż przed snem, podczas truptania do pracy, czy powrotu do domu. Gorzej jednak przychodzi skupienie się w domu, przelania tego wszystkiego na papier. Rozpraszam się bardzo, jednak nadal jestem zdania, że krok po kroczku, a będzie lepiej. Wierzę, że przyjdą dni, kiedy troska o codzienność dnia nie będzie mnie przytłaczać i będzie mi ciut lżej na sercu. Oby tak było. Póki co staram się jakoś zorganizować, choć naprawdę kiepsko mi to wychodzi. Będzie dobrze.
Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńChoćby dlatego, że truptasz.
To wszystko składa się właśnie z takich drobinek.
Dziękuję za miłe słowa :)
Usuń