Rzadko zdarza mi się siedzieć ze znajomymi na ts3, szkoda, siła wyższa, jednak jeśli już się zdarzy mi tam trafić, to... albo nikogo nie ma, albo nikt nie chce gadać, albo... albo jest jak dzisiaj, czyli macanko truposzy, gwałcenie klawiatury i rozmowa o ziółkach dostępnych w Feo. Miło jest się tak pośmiać, tak dla odmiany posłuchać innych, a nie tylko czytać czat.
Zwykle nie mieszam różnych aspektów życia ze sobą, przynajmniej się staram, każda część jest zaszufladkowana osobno, choć przecież niektóre z nich łączą się ze sobą. Kiedyś, jeszcze na starym blogu, więcej chyba pisałam ogólnie, o własnym życiu, rodzinie itp. Dawne czasy, zdecydowanie. Teraz wole szufladki, są wygodniejsze, praktyczniejsze... i ciekawiej się do nich zagląda, niż do jednego... bałaganu. Poza tym... no nie wyobrażam sobie opowiadać np. w pracy w jaki sposób spędzam wolny czas w domu, że zamiast sprzątać, kucharzyć itp. siedzę przy lapku i błąkam się wśród misiów na krańcu świata Feo. A z drugiej strony cóż kogo obchodzi ile pampersów się zmieniło w ciągu dnia w pracy. Lepiej rozmawiać o wszystkim innym... a w wolnym czasie tułać się po Feo. Może kiedyś, jak mnie najdzie, opiszę te bliskie spotkania z pchadami... może kiedyś.
A tymczasem... pora wrócić do macanka i gwałcenia klawiatury :) i słuchania rozmów znajomych póki mogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz