piątek, 22 marca 2013

Jak nie urok to... część druga

Zbyt wcześnie miałam nadzieję, że to już koniec i będzie spokój. Niestety nie. Jak mnie w niedziele szlag trafił, to znów wylądowałam na Izbie Przyjęć, a potem na oddziale, z kolką nerkową. Po lekkim dysonansie diagnostycznym (jak to się wyraził jeden z lekarzy) miałam rozbijanego kamyczka. Czy się rozbił, wyjdzie w praniu. Plecy jak bolały, tak bolą. Wzięłam kolejne zwolnienie lekarskie, czym "uradowałam" oddziałową, tak bardzo, że nawet na mnie nie spojrzała jak je zanosiłam. Cóż, bywa. Nie zawsze trza być lubianym, znów będę na minusie u niej. Trudno. I tak wychodzi pewnie, że kombinuje albo udaje... ehh... mam dołka.

4 komentarze:

  1. Witam.
    Zgodnie z Twoją prośbą piszę mój aktualny adres bloga: http://mi-mundo-rebelde.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    PS Przyszła Pani Elektryk

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż jak to się mówi, do pracy chodzi się, żeby pracować, a nie na ploty. Jednak lepiej jeśli byłaby przyjazna atmosfera. Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zozali, chciałabym zrezygnować z oceny mojego bloga (sukcesja-chiyo.blogspot.com). Przepraszam za ewentualny kłopot i życzę Ci powodzenia oraz szybkiego powrotu do zdrowia,

    OdpowiedzUsuń