poniedziałek, 25 stycznia 2016

Urodzinowe prezenty

Nie ma jak urodzinowe prezenty. Najpierw pierwszy - czyli złożenie wypowiedzenia w pracy. Cały tydzień stresów mnie to kosztowało, ale dałam radę i nie było tak źle jak oczekiwałam. To mój prezent dla mnie. I jestem zadowolona z niego.
Drugi prezent to drobna rzecz, a zarazem wielka. Pożyczka, która  pokazuje, że mała rzecz a cieszy (bo przecież rzecz, ktorej tak naprawdę nie ma...) a jednocześnie pokazje ile można zrobić dla drugiej osoby, ot tak sobie, na prezent. I doceniam takie gesty, bardzo. Mówią sporo o człowieku, jaki jest, wbrew pozorom :). Dobrze mieć taką drugą rodzinkę, którą się mało zna osobiście, ale która jest równie ważna. I na której można polegać, znaleźc w niej oparcie i pomoc, nawet gdy się o nią nie prosi. Dlatego zawsze będę DK.
Ehh ale się sentymentalna robię. Super dzień, naprawdę. Oby cały rok taki był. 

1 komentarz: