Od wczoraj po raz kolejny podejmuję próby zorganizowania się. W końcu trzeba, by przestać marnować czas i odkładać rzeczy na później. Zobaczymy jak to wyjdzie. Dzisiaj testowałam zrobienie planu zajęć, konkretnego, co mam do zrobienia na dany dzień. Zrobiłam sobie plan tygodniowy. Również w grze zrobiłam sobie podobny, dzisiaj się sprawdził, nie powiem. Zwykły plan na dzisiaj również. Chyba muszę mieć konkretnie wyznaczone zadania, a nie tylko w głowie, i odznaczać po kolei zadania. Nie stawiam sobie jakichś ambitnych planów, tylko minimum, które powinnam zrobić. Cała reszta poza to, to miły bonnus do sprawy. Niestety nie jestem jak co poniektóre babeczki, co wszystko mają w głowie, wiedzą co gdzie kiedy i z kim. Moja głowa bywa naprawdę momentami pusta, a innymi momentami zapelniona śmieciami. Zbyt łatwo się rozpraszam i odpuszczam, a potem gryzie sumienie, że jednak się poddałam, nie dopilnowałam itp.
Mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać, i wejdzie mi to w nawyk. Oby oby... bo wiele rzeczy czeka w kolejce odkładanych na później. Najwyższy czas ponadrabiać zaległości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz