Trzy tygodnie mineło w nowej pracy, nie wiem nawet gdzie i kiedy. Przeleciało ot tak sobie. Nadal staram się przestawić na pracę codzienną. Dzień ciągle zdaje mi się za krótki, do tego czas zbyt szybko pędzi gdzieś. Ogólnie jestem zadowolona z pracy, chociaż nie ogarniam jeszcze wszystkiego. Najważniejsze jednak, że nie muszę dźwigać ze sobą wszystkich stresów jak w poprzedniej pracy, teraz zresztą widzę dopiero jak ciężko mi było. Czuję się jak nowa, zupełnie odmieniona. I to zadziwia mnie co dzień nieustannie. I to, że jednak coś umiem, coś wiem i nie jestem tak całkiem do niczego. Mimo, że wciąż zdarza mi się popełniać błędy, dziwię się za każdym razem, że to nie problem przecież. Wszystko da się naprawić, poprawiać i jest ok.
Póki co staram się ogarnąć, sama siebie, pracę, wszystko co w pracy... głowę mam pełną, choć często wydaje mi się zupełnie pusta. Jednak najważniejsze ze wszystkiego, to poczucie, że w końcu jest lepiej. I oby tak zostało.
Teraz jeszcze ogarnąć jakoś dodatkowy kurs i specjalizację i pogodzić to z nową pracą. Może jakoś się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz