Cicho wszędzie, głucho wszędzie... o matko kochana, ja zaś walczę ze sobą jeśli chodzi o zmobilizowanie się do wszystkiego. Ale, ale... mam nadzieję, że zbiorę się na dniach. Dzisiaj niestety nie, bo idę zaraz spać, jutro do pracy, to też odpada, ale potem chwila wolnego będzie, więc jak znalazł. Trzeba w końcu wrócić do świata blogowego, choć akurat mój jest bardzo skromny. Szykowałam się do tego od dawna, bo po prawdzie brakuje mi tego, tej części mojego małego światka, małych marzeń. Może jak wrócę do tego, to pomoże mi się to skupić, lepiej pozbierać, poukładać sobie wszystko jak trzeba. Czasami trzeba dojrzeć, do wszystkiego, odczekać, przeczekać gorszy okres... Będzie co ma być i tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz