czwartek, 10 lipca 2025

Satysfakcja

 I już dwa tygodnie po przeprowadzce. Jest super, w końcu mogłam się wyciszyć, zwłaszcza od pracy. To naprawdę duża różnica. 

Droga do pracy? 15 minut autem, cały czas prosto, luzik. 

A gdzie satysfakcja? Ano po całej tej aferze z zastosowaniem Prontosanu i skargi na mnie... okazuje się, że było to nieporozumienie. Kto by pomyślał, nieporozumienie. W każdym razie, ja nalegam by odkręcić to w ten sam sposób, w którym to nieporozumienie zaszło. Drogą służbową. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Pomimo całego stresu związanego z tą sytuacją, pozostała satysfakcja. Satysfakcja, że się nie poddałam, że się nie wycofałam z tego co robię, ani nie dałam się zastraszyć. Współczuję trochę lekarzowi, bo jednak musi zatwierdzać wszystkie procedury jakie ja napiszę i pisemnie się do tego odnieść, a raporty krótkie nie są. Poza tym teraz to on musi zacząć odkręcanie tego nieporozumienia, zwłaszcza że pacjentka naciska, że nie chce nowych pielęgniarek, tylko te z doświadczeniem i przeszkoleniem - czyli zostaje 4 osoby, beze mnie 3. A pacjentka naciska, bym to ja prowadziła ranę.  Śmieszy mnie cała ta sytuacja, zupełnie niepotrzebne nieporozumienie. Ale tak się kończy wydawanie poleceń/skarg w stylu: nie, bo nie. A Norwegowie nie lubią bardzo konfrontacji, oj nie lubią.